- autor: SK, 2014-10-16 21:45
-
W sobotę w Białogardzie Energetyk zmierzy się z tamtejszą Iskrą. W zespole z Gryfina panuje bojowa atmosfera przed tym spotkaniem. Zawodnicy są świadomi rangi tego spotkania i podchodzą do niego bardzo poważnie. Jak co tydzień mamy dla naszych czytelników krótką rozmówkę z graczem Energetyka. Tym razem głos zabrał młody pomocnik Energetyka Gryfino, który przebojem wdarł się do pierwszego składu i jak sam zaznacza nie ma zamiaru oddawać miejsca w podstawowym składzie kolegom. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Gracjanem Zięcikiem.
Przed Wami arcyważne spotkanie z Iskrą Białogard. Żeby wydobyć się ze strefy spadkowej trzeba tam wygrać. Zgodzisz się?
- Oczywiście, że trzeba to spotkanie wygrać i pokazać wszystkim, że stać nas na coś więcej niż na utrzymanie w tej lidze. Myślę, że jeżeli skupimy się na grze w drugiej połowie i nie popełnimy takich błędów jak tydzień temu to pewne trzy punkty wrócą do Gryfina.
Można powiedzieć, że przebojem wdarłeś się do pierwszej jedenastki Energetyka i miejsca łatwo oddać nie chcesz. Zdajesz sobie sprawę z kredytu zaufania u trenera?
- Muszę przyznać, że łatwo nie było wedrzeć się do pierwszej jedenastki, ale udało się , Teraz muszę dawać z siebie jeszcze więcej niż wcześniej, aby pokazać nie tylko trenerowi ale i wszystkim kibicom, że zasłużyłem na to aby znaleźć się w pierwszej jedenastce Energetyka.
Powiedz mi, czemu tak jest, że na treningach gra układa się tak jak chcecie a na meczach brakuje tych detali, tego ostatniego podania?
- Według mnie to brakuje nam koncentracji w ostatnich minutach meczu. Bo gra przez dziewięćdziesiąt minut nie wygląda źle. Jest walka, jest zgranie, zaangażowanie ale zawsze może być jeszcze lepiej. Już drugi mecz z rzędu tracimy bramkę w doliczonym czasie, jeżeli "zepniemy pośladki" i w doliczonym czasie meczu będziemy walczyć, to da to efekty nie tylko na boisku a także w tabeli.